31 grudnia 2011

The best of - rok 2011

Podobne jak w zeszłym roku moich rzeczy „naj”, w tym roku chyba więcej kategorii ale mniej trzymania się formy.

Płyta roku: Coma – Czerwony album bez tytułu
Długo czekałam na kolejny materiał Comy a kiedy się doczekałam to pierwszą reakcją było „To to jest Coma?!”, po kilku przesłuchaniach, stwierdzam: tak, to jest Coma w nowym wydaniu i szczerze mi to odpowiada.
Drugie miejsce: Piotr Rogucki – Loki –wizja dźwięku


Książka roku: „Każdy szczyt ma swój Czubaszek” Maria Czubaszek, Artur Andrus
Książka przeczytana bezpośrednio po poznaniu autorki zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Tym bardziej, że pani Maria jest dokładnie taka jaką ukazuje ją książka, niesamowita kobieta z nietypowym podejściem do życia. Nie dziwię się, że na spotkanie autorskie w Empiku przyszedł taki tłum, tej kobiety nie da się nie lubić. Poza tym, szacunek dla Pana Artura, że zdołał wyciągnąć aż tyle wspomnień.

Miejsce roku: Mrągowo
Spanie w namiocie, leżenie na krzywych ławkach, mimowolne opalanie się, jezioro Czos, „Chcemy jechać na wakacje!”, niesamowite przejazdy PKS, pizza w Grubym Benku, ścieżka rowerowa i mnóstwo, mnóstwo innych – genialne miejsce, z niesamowitym klimatem, już się nie dziwię, że to właśnie tam dobywa się Mazurska Noc Kabaretowa.
Drugie miejsce:  Teatr Lalek Pleciuga


Występ Kabaretowy roku: Jurki w programie „Album Rodzinny” w Towarzystwie Przyjaciół Stargadu
Występ pełen ciekawych zwrotów akcji zarówno scenicznych, gdzie Marylka w połowie skeczu wyszła do toalety zostawiając Wojtka i Saszę samych a potem ugotowała im rosół z kota mruczusia – dawno nie płakałam ze śmiechu tak jak tam jak i pozascenicznych w postaci wiersza i ratowania z opresji ;)
Drugie miejsce: Svenson Band podczas finału festiwalu Zostań Gwiazdą Kabaretu

Wydarzenie roku: V SZPAK
To, że znalazłam się w ścisłej ekipie organizującej SZPAKa, to głównie zasługa Grzegorza, jak to uargumentował „wy wszystkich znacie”. Za to, to że nie spałam i nie jadłam to zasługa już samego SZPAKa, ale z drugiej strony zasługą tego festiwalu jest to, że poznałam mnóstwo fantastycznych ludzi, doświadczyłam naraz wszystkich emocji jakie może odczuwać człowiek i spędziłam jeden z najciekawszych weekendów w życiu. Było zacnie, byle do przyszłego roku.
Drugie miejsce:  Wyjazd do Dąbrowy Górniczej jako ekipa ekabaret

Decyzja roku: Dołączenie do ekipy wolontariuszy podczas Mistrzostw Europy w Pływaniu
Warto było współpracować przy organizacji tak ogromnej imprezy jaką były Mistrzostwa, bycie częścią tak wielkiej machiny daje dużo satysfakcji. Poza tym, kolejni fantastyczni ludzie pojawili się na mojej drodze.
Drugie miejsce: Wyjazd na Bliżej niż Dalej

Zaskoczenie roku:  Zorganizowanie w Szczecinie Kabaretowego Klubu Dwójki na wakacjach
Tyle jest w Polsce amfiteatrów a oni wybrali akurat nasz. Było pięknie, jedna z najlepszych realizacji telewizyjnych ostatnich lat, liczę tylko, że w 2012 telewizja znów do nas przyjedzie, i że tym razem nie będzie tak lało ;)
Drugie miejsce: Kabaret Czesuaf i ich „Sweet Harmony” w Zielonej Górze.

Zawód roku: Pojedynek impro na festiwalu w Zielonej Górze
Ehh, ja dużo jestem w stanie zrozumieć, ale nie bardzo sens łączenia grup impro na chwilę przed występem. To nie miało prawa się udać, chociaż…momenty były ;)
Drugie miejsce: Sposób rozstania Formacji Chatelet z Adamem Grzanką

Zdjęcie roku:


Mała rzecz, a cieszy. Statystowanie podczas Kabaretowego Klubu Dwójki dało wiele satysfakcji.

Kabaret roku: Kabaret Jurki
Bezwzględnie, po tych wszystkich występach w tym roku wskoczyli na jedno z pierwszych jeżeli nie pierwsze miejsce na liście moich ulubionych kabaretów. Dużo improwizacji, dużo kontaktu z publicznością, dużo fajnych teksów i gry aktorskiej, do tego potrafią zagrać i na festiwalu w Koszalinie i na malutkiej scenie TPS.
Drugie miejsce: Kabaret Szarpanina – po raz drugi z rzędu, ciekaaawe ;)

Podróż roku:  Powrót z Węgorzewa
Pociąg z Olsztyna do Szczecina i pani „Panie sobie tutaj leżą” pani widocznie nie wiedziała, że do martwych ludzi się nie mówi, że my musimy spać i jeszcze jak się okazało gawędziarka…żyć nie umierać…
Drugie miejsce: PKS Olszytn – do jakiegokolwiek miejsca

Akcja roku:  Przywitanie Agi na dworcu w Szczecinie
No nie spodziewała się dziewczyna, że przywitamy ją na dworcu chlebem, solą, transparentem i pieśnią… no dziwne.
Drugie miejsce: Sędziowania podczas meczu siatkówki Kabareciarze – Władze Dąbrowy Górniczej
Kabareciarz roku: Tomek Jachimek
Niesamowity człowiek, z którym genialnie mi się pracowało podczas SZPAKa, bardzo, bardzo, bardzo polubiłam. Scenicznie lubiłam od dawna, szczególnie za piosenki, te w Zielonej Górze podczas festiwalu zrobiły na mnie piorunujące wrażenie
Wydawnictwo kabaretowe roku: „Pienia i Jęki Hrabiego Piosenki”
Muzyczne dokonanie Hrabi utrwalone na płycie CD, piosenki u Hrabi zawsze lubiłam, więc tej płyty słucha mi się z przyjemnością. Żałuję tylko, że nie zdążyły tam się znaleźć piosenki, z „Co jest śmieszne?”
Drugie miejsce: Zamach na MoCarta, czyli jeżeli śpiewać to nie indywidualne

1 komentarz:

  1. Co do płyt to w stu procentach się zgadzam :) A książkę bardzo chciałabym przeczytać, bo uwielbiam Andrusa jak i Czubaszek, ale niestety nie znalazła się u mnie pod choinką. Może w najbliższym czasie sama zainwestuję ;)

    OdpowiedzUsuń