Na początek, chciałam
powiedzieć, że 6 października Mela Koteluk w Szczecinie! Jaram się!
Zostań Gwiazdą Kabaretu to nietypowy festiwal, trwa on cały
rok, i dopiero finał odbywający się w sierpniu wyłania kolejną gwiazdę kabaretu
(chociaż do dziś zastanawiam się, dlaczego Ci Bogu ducha winni ludzie są
nazywani „gwiazdami”).W tym roku to już 10 jubileuszowa edycja. Na finał przyjeżdżać lubię, bo zwykle mam okazję
zobaczyć coś czego jeszcze nie widziałam i bardzo lubię Scenę na Piętrze,
fajne, klimatyczne, dość małe miejsce,
idealne dla dobrego odbioru kabaretu. W tym roku w konkursie wzięło udział 5
kabaretów.
Na pierwszy ogień Tiruriru
i ich „Uroda, sława i pieniądze”
Nieco zmodyfikowana wersja niż ta którą widziałam wcześniej.
Pomimo nieprzychylnych recenzji nowego dzieła Tiru to żałowałam że nie zagrali właśnie
nowego programu, ale że na eliminacjach zagrali „Urodę…” to i musieli zagrać ją
na finale. Dobra energia, publiczność bawiła się całkiem dobrze, jak na
pierwszego występującego i to właściwie ich widziałabym w roli laureatów „nagrody
pocieszenia jury”
Michał Kempa z „Mąką”
I tu właściwie też żałuję, że z mąką a nie Diapazonami, ale
mąka była przecież w eliminacjach, nie mniej, ubawiłam się, nawet bardzo. Dużo
nowych rzeczy, od kiedy go ostatnio widziałam, dużo multimediów, jeszcze mniej
ogarnięcia na scenie, w tym szaleństwie jest jakaś metoda bo rzeczy z gatunku
ciężkich są podane u Kempy w taki sposób, że śmieją się wszyscy, niezależnie od
poglądów. Kempa to zwycięzca festiwalu, zgarnął zarówno nagrodę jury jak i
publiczności.
NOC
Mam problem, bo pamiętam ich z III SZPAKa, po którym
dopingowałam ich cały sercem, ale zobaczyłam ich teraz…i ta magia gdzieś
prysła. Dalej jest energicznie, pomysłowo ale jakoś tak…nie wiem, nie
zdziwiłabym się, gdyby takie skecze zobaczyłabym u jakiegoś kabaretu który
swoją karierę opiera na telewizji, ale w konkursach z takim materiałem daleko
się nie zajdzie a i do telewizji trzeba się czymś wybić. Ale potencjał jest.
Nic Nie Szkodzi w „Vice
Wersalu i Okolicach”
Od dawna się czaiłam, żeby ich zobaczyć, ale nie było mi to
dane aż do ZGK właśnie i jaka szkoda, że kabarety miały tylko 20 minut na
zaprezentowanie swojego programu bo to co zobaczyłam było świetne, klimatyczne,
trudne technicznie, jednolite tekstowo, oj nie dziwię się, że wygrali PAKĘ, mam
nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będzie mi dane zobaczyć coś więcej z ich
repertuaru bo czuję, że warto. Otrzymali nagrodę pocieszenia jury, ale według
mnie to powinni dostać w ogóle nagrodę jury, a Kempa publiczności…
Wyjście ewakuacyjne
Poznański akcent w konkursie, no cóż, było widać, że odstają
od reszty występujących, którzy są w większości (wszyscy?) finalistami PAKI i
innych najwyższych rangą przeglądów, ale nie było źle, było przyzwoicie, można
by powiedzieć, ze z „Wypasacza Łosi” będą ludzie, bo pomysły są.
O koncercie „Twarz
festiwalu” będzie osobno, a przy okazji tej notki o konkursie chciałam
serdecznie podziękować organizatorom X festiwalu Zostań Gwiazdą Kabaretu za
gościnę i słowo do kamery, efekty już wkrótce J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz