10 stycznia 2010

„Świadkowie schyłku czasów królestwa wiecznych chłopców” w szczecińskim Słowianinie. (15 listopada 2009)

Jak co roku na jesień Szczecin odwiedził jeden z najpopularniejszych polskich zespołów rockowych - Coma. Jak co roku również, zgromadzili w domu kultury Słowianin mnóstwo fanów. Coma od dawna była już w trasie promującej Hipertrofię, więc nie spodziewałam się cudów, jeżeli chodzi o energię sceniczną, nie mniej, miło się zaskoczyłam. Chwilę po 19 do zniecierpliwionego tłumu wyszedł zespół, który zapewne zaskoczył większość zgromadzonych zaczynając koncert od „Zaprzepaszczonych Sił Wielkiej Armii Świętych Znaków". Bilsko 15 minutowy utwór stworzył wśród publiczności dobry klimat, z większości gardeł wydobywał się śpiew i tak zostało już do końca. Mimo, że trasa koncertowa nosiła tytuł „Hipertrofia 2009" zespół grał większość kawałków z płyt wcześniejszych: „Chaos kontrolowany", „Pierwsze wyjście z mroku", „Czas globalnej niepogody", „Ostrość na nieskończoność", „Tonacja", „System", „Skaczemy", „Święta", „Spadam". Fani, którzy pokochali łódzką formację za ostatnie dokonania również nie powinni się czuć zawiedzeni, kiedy ze sceny popłynęły nieliczne kawałki z Hipertrofii, „Transfuzja", „Trujące rośliny", „Zamęt", „Świadkowie schyłku czasów królestwa wiecznych chłopców" dopełniały koncertową setliste. Koncert jak zwykle został zakończony popisem instrumentalnym przy „Zbyszku", który później został odśpiewany przez blisko 800 gardeł. Na tym skończyła się główna część koncertu. Jednak Ci, którzy wierzyli w to, że zespół jeszcze coś zagra nie zawiedli się, nie zawiedli się również Ci, którzy cały koncert domagali się „Listopada", bo właśnie ta piosenka rozpoczęła bisy. Na bis zespół zagrał również „Popołudnia bezkarnie cytrynowe oraz „Ciszę i Ogień".

Stojąc przez cały koncert przy barierce nie mogłam narzekać na nagłośnienie imprezy oraz przygotowanie ochrony, która umiejętnie łapała ludzi tak, że ani razu nie dostałam w głowę glanem jak to się zdarzało na innych koncertach. Narzekać mogę jedynie na set listę, bo Comę pokochałam najbardziej za takie piosenki jak „Ekhart" czy „Wola istnienia", których na koncercie zabrakło, ale jak to mówią nie można mieć wszystkiego.

Setlista:

1. Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków 
2. Chaos kontrolowany 
3. Pierwsze wyjście z mroku 
4. Transfuzja 
5. Czas globalnej niepogody 
6. Ostrość na nieskończoność 
7. Trujące rośliny 
8. Zamęt 
9. Tonacja (sygnał z piekła) 
10. System 
11. Skaczemy 
12. Święta 
13. Świadkowie schyłku czasu królestwa wiecznych chłopców 
14. Spadam 
15. Zbyszek 

Bisy: 

16. Listopad 
17. Popołudnia bezkarnie cytrynowe 
18. Cisza i ogień

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz