5 września 2010

W końcu „Niczego nie będzie żal”

Każdy porządny festiwal muzyczny ma swoją gwiazdę. Ze szczecińskim Gramy nie jest inaczej, jako gwiazda czwartej edycji wystąpił łódzki zespół rockowy: Coma. Informacja, że zespół jest z Łodzi była bardzo istotna, zwłaszcza dla materiału który został puszczony na telebimie, ponieważ ten fragment zabrzmiał aż 3 razy; „Coma, łódzki zespół rocko…”. Kiedy już udało się odpalić materiał, do mocno już zniecierpliwionego tłumu, ubranego w większości tradycyjnie, w hipertrofijne koszulki mimo ogromnego zimna wyszedł zespół. Zaczęło się tradycyjnie, chociaż w sumie inaczej niż wtedy kiedy byłam ostatnio, bo „Wolą istnienia” muzycy zrezygnowali z grania na wstępie bardzo długich „Zaprzepaszczonych sił(…)” Dalej zespół zagrał właściwie również tradycyjnie, połączenie kawałków z trzech wydanych już płyt studyjnych, w większości są to te najbardziej energetyczne numery przy których ciężko o chwile wytchnienia. Okazało się, że przy takiej set liście to „Trujące rośliny” mogą uchodzić za wolną piosenkę. Publiczność w trakcie głównego koncertu domagała się dwóch numerów: „Listopada” którego ostatecznie nie zagrano i „Skaczemy” którym została uraczona przy końcu, nigdy nie miałam w koło siebie tyle miejsca podczas tego numeru i chyba w ogóle podczas koncertu Comy toteż, bawiłam się na nim wyśmienicie. Jednak fani Comy nie mogli czuć się zawiedzeni brakiem „Listopada” ponieważ zafundowano im numer o wiele, wiele lepszy, dla każdego fana Comy niemal kultowy: „Leszek Żukowski”. Ten z dawna nie grany na koncertach numer pojawił się w Szczecinie nieprzypadkowo, bo przecież koncert odbywał się na zaproszenie Polskiego Radia Szczecin a to właśnie na liście przebojów tego radia „Leszek Żukowski” królował przez wiele tygodni a że ostatnio mieliśmy 1000 wydanie tejże listy to okazja do zagrania tego numeru była wspaniała. Ku uciesze tłumu oczywiście który z radością wymalowaną na twarzach odśpiewał cały numer. Wypadło to fantastycznie mimo małej pomyłki tekstowej. Popularne powiedzenie powinno się zmienić na „Do pięciu razy sztuka” bo to był właśnie mój piąty koncert Comy i w końcu udało mi się usłyszeć ten numer na żywo. Na bisach, Coma postanowiła się pochwalić płytą która w Polsce ukazać ma się dokładnie dzisiaj, dzień po koncercie. Czyli anglojęzycznej płyty Excess, z tego krążka pojawiły się dwa numery, jeden bardzo energetyczny o wiele mówiącym tytule „Fuck the Police” i drugi nieco wolniejszy, bardzo klimatyczny „Feel The Music’s Over” który to ostatecznie utwierdził mnie w tym, że zamówienie „Excess” było dobrym pomysłem. Rogucki poprawił swój angielski od czasów kiedy ostatnio śpiewał w tym języku i zrobiło się tak…światowo, a to dobrze wróży nowej płycie. Nagłośnienie pod samą sceną było znośne, w przeciwieństwie do tej części konkursowej wieczoru gdzie czasem w ogóle nie było nic słychać. Małoletnie faneczki nie doskwierały, pojawiły się pierwszy raz odkąd chodzę na koncerty Comy w Szczecinie ekrany z wizualizacjami a ludzie którzy byli dalej oglądali wszystko na telebimach (parę razy ramie kamerowe pojawiało się niebezpiecznie blisko mojej twarzy). Poza tym, zespół nie był zmęczony trasą i prezentował się w bardzo dobrej formie. Życzyłabym sobie samych takich koncertów.
Brakowało mi w Szczecinie takiego koncertu Comy, na dużej scenie, z wizualizacjami bo może nie było na tym koncercie tego klimatu który jest na maleńkiej scenie Słowianina, ale były warunki w których Coma mogła pokazać cały wachlarz swoich możliwości. Tylko szkoda, że to zaledwie godzina bo na takim koncercie mogłabym nawet tylko stać i słuchać przez dużo więcej czasu. Oby Coma teraz nie minęła Szczecina w regularnej jesiennej trasie, bo szkoda by było nie zaśpiewać już w tym roku, że „Czuję jak rodzi się moc”.


Setlista:
1.Wola istnienia
2.Pierwsze wyjście z mroku
3.Czas globalnej niepogody
4.Ostrość na nieskończoność
5.Transfuzja
6.Trujące rośliny
7.Zamęt
8.Tonacja (sygnał z piekła)
9.System
10.Spadam
11.Skaczemy
12.Leszek Żukowski

Bisy:
1.F.T.P (Fuck The Police)
2.F.T.M.O (Feel The Music's Over)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz