Po 6 tygodniach zamarzania w Kontrastach mogliśmy wreszcie przenieść się do obiecanej Willi Lentza. Wszyscy warsztatowi cze przyjęli tą wiadomość z ogromną nadzieję i wiarą w to, że w końcu będzie ciepło. No i istotnie było. Chociaż najpierw musieliśmy przecierpieć spotkanie z filmem o Stanisławie Lemie, którego pokaz odbywał się obok a my musieliśmy w nim uczestniczyć żeby nie przeszkadzać hałsami. Sala Kominkowa przywitała nas chyba na maksa włączonym ogrzewaniem. Poza tym, w końcu mamy się gdzie podziać, bo do dyspozycji jest sala kominkowa, korytarz, piwnica… Rozpoczęliśmy już docelową pracę nad numerami które mamy pokazać 11 grudnia w Sali teatralnej Willi Lentza, wszak zostało mało czasu. Pracowaliśmy na razie nad tekstami ,w których niektóre rzeczy trzeba było jeszcze poprawić. Problem jawi się jednak w liczności naszej grupy która waha się dość znacznie, jednego dnia potrafi przyjść 15 osób a następnego już tylko 8. Stanowi to dość poważny problem w ustawieniu ról do poszczególnych numerów.
Poza tym, część warsztatowiczów Szarpaniny w przyszłym tygodniu zamieni się w warsztatowiczów Władysława Sikory, ja też się do tego zaliczam no i generalnie się boję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz