15 stycznia 2011

The best of - rok 2010

Sporo rzeczy w tym roku widziałam, byłam w wielu miejscach, brałam udział w wielu imprezach, słuchałam sporo muzyki i przeczytałam trochę książek. Trochę się nad tym zastanowiłam i wybrałam to co mi się najbardziej podobało w tym minionym roku.

Płyta roku: Strachy na Lachy - Dodekafonia
Bardzo wyczekana przeze mnie płyta, już ze względu na singiel „Żyję w kraju” który wielokrotnie towarzyszył mi podczas zmagań z rzeczywistością. Lubię powracać do tej płyty chociaż jest już „tylko o Polsce i o złej miłości, złe piosenki o złym systemie”
Drugie miejsce: Brodka - Granda

Film roku: Skrzydlate Świnie
W sumie tu nie bardzo miałam w czym wybierać, bo za oglądanie czegokolwiek wzięłam się pod koniec roku i musiałam dużo nadrabiać i do dziś nie dałam rady. A „Skrzydlate świnie” dlatego, że bez tego filmu Coma nie miałaby w swoim repertuarze takich piosenek jak „Fuck The Police” i „Feel The Music’s Over”. Poza tym pochodzę z miasta, w którym piłka nożna jest ważna od zawsze i już dzieciom na podwórku wpajane są pewne zasady kto jest „dobry” a kto „zły”.
Drugie miejsce: Kołysanka

Książka roku: „Gościu  Auto-Bio-Grabaż” Krzysztof Gajda, Krzysztof Grabowski
600 stron proszę państwa, a ja usiadłam i w kilka dni pochłonęłam wszystko. Taka encyklopedia dla fanów twórczości Grabaża i lekcja o tym, że życie artysty nie zawsze jest usłane różami. Dobrze było się cofnąć do czasów, kiedy to mój Tata jeździł do Jarocina, dokładnie wtedy kiedy debiutowała Pidżama Porno.
Drugie miejsce: „Handlarze Czasem” Tomasz Jachimek

Miejsce roku: Koszalin
Całe miasto było niesamowite za sprawą telewizyjnego kabaretonu. Na 2 dni zmieniło się w małe, przytulne kabaretowe miasteczko ze swoim centrum w amfiteatrze. Uwielbiam taki klimat kiedy oddycha się kabaretem. Tam wtedy w Koszalinie niczego nie było mi trzeba.
Drugie miejsce:  Hala Łuczniczka w Bydgoszczy

Koncert roku: Power off Coma, Filharmonia Szczecińska
Koncert inny niż wszystkie, którego się już pewnie nigdy więcej nie zobaczy. Zagrany na luzie, z przyjemnością zarówno dla artystów jak i publiczności. Uwielbiam tę magię i niemalże sekciarską atmosferę na koncertach Comy. No i wreszcie usłyszałam na żywo „Sto tysięcy jednakowych miast”
Drugie miejsce: Strachy na Lachy w Słowianinie 19 marca

Występ Kabaretowy roku: Limo w programie „Niebieski Migdał” w Poznaniu
Dzięki temu występowi zyskali sobie u mnie ogromny szacunek. Kabaret na najwyższym poziomie, który z jednej strony niczego się nie boi a z drugiej nie ucieka się do rozwiązań tekstowych powszechnie uważanych za wulgarne. Deszcz, hałas, zimno – nic nie było w stanie przeszkodzić w powodzeniu tego występu.
Drugie miejsce: Kacper Ruciński podczas IV SZPAKa

Wydarzenie roku: Warsztaty Kabaretowe z Władysławem Sikorą
Wiedziałam, że będą i długo się zastanawiałam nad tym, czy mogę się zgłosić. Myślałam, że to może dla mnie za wysokie progi. Ale się zgłosiłam, wiele się nauczyłam, poznałam kilka nowych osób, stałam się odważniejsza. Zdecydowanie nie żałuję.
Drugie miejsce:  Opieka nad artystami podczas Szczecińskiej Gali Kabaretowej

Decyzja roku:  Zapisanie się na warsztaty do Szarpaniny
Zdecydowanie. Bo warto było/jest pracować zarówno z Szarpaniną jak i z Warsztatowiczami. Stworzyliśmy zgraną grupę, która chce coś razem robić. A teraz byle do przodu. Uwielbiam wychodzić na warsztaty i w domu zostawiać wszystkie problemy jakie mam na co dzień.
Drugie miejsce: Wyjazd do Koszalina


Zaskoczenie roku:  Miejsce Szarpaniny na podium podczas wszystkich najważniejszych festiwali kabaretowych
Bo byłam i nadal jestem dumna z tego, że w Szczecinie powstał tak dobry kabaret. Już przy premierze „Krajm Storys” mówiłam, że mogą tym programem powalczyć, i powalczyli. Najbardziej cieszyły oczywiście te nagrody które zdobywali pod koniec roku, w czasie gdy trwały warsztaty bo można było na bieżąco gratulować.
Drugie miejsce: Wygrana SZPAKa, przez Kabaret Dabz którego w ogóle miało tam nie być

Zawód roku: Organizacja „Kabaretobrania” przez Polsat
Zachęcona przez TVP zostałam zniechęcona przez POLSAT.  Bo właściwie wyglądało to na zupełnie niezorganizowane i mimo, że wyjazd do Zielonej Góry wspominam bardzo miło, to w samym „Kabaretobraniu” wiele rzeczy irytowało.
Drugie miejsce: „Gwiazdorzenie” niektórych podczas XVI Festiwalu Kabaretu w Koszalinie

Zdjęcie roku:

Bo tak! Większy komentarz jest zbędny. Nie będzie nawet drugiego miejsca. To zdjęcie ukazuje moje wielkie spełnione marzenie. Niczego więcej mi nie trzeba było.

Kabaret roku: Kabaret Limo
Wiele u mnie zyskali w tym roku, zarówno na scenie jak i za sceną. W przeciągu jednego roku stali się najważniejszym kabaretem w moim zestawieniu i zdetronizowali tych którzy byli tam przez prawie trzy lata. „Umarł król, niech żyje król!” jak to mówią.
Drugie miejsce: Kabaret Szarpanina

Podróż roku:  Wyjazd do Bydgoszczy pociągiem ze Szczecina przez Poznań
Wytłumaczenie jest jedno, PKP. To ta instytucja zafundowała nam tak dziwny przejazd. Ale wesoło było, zwłaszcza jak wracałyśmy w pełnych strojach kibica i wszyscy nas zaczepiali.
Drugie miejsce: Powrót do kwatery po „Kabaretobraniu” z kierowcą – kabaretowym gawędziarzem i kiełbasą od Pana z POLSATu

Akcja roku: Nagrywanie filmu „Jak wygrać konkurs Formacji?” w 2 częściach
W życiu nie pomyślałam, że będę robić takie rzeczy publicznie i na dodatek wrzucać to do Internetu. Chociaż okazało się, że nie wiemy jak wygrać konkurs bo go nie wygrałyśmy to jak dobrze się bawiłyśmy przy tych filmikach zostanie nasze.
Drugie miejsce: Szalony pościg za Gibą, dookoła hali Łuczniczka w Bydgoszczy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz