16 marca 2011

Szarpanina w "Pierepałkach" czyli premierowe kłopoty

Na początek powiem szczerze, że ciężko jest mi się zdystansować od tego występu, ale się staram.
                Premiera „Pierepałek” to jeden z występów, na który długo czekałam, nawet z nie małym stresem. Wiadomo przecież, że po sukcesie poprzedniego programu Szarpaniny, „Krajm Storys” publiczność i całe środowisko kabaretowe będzie oczekiwało, co najmniej, powtórzenia takiego sezonu jak poprzedni.
                Wreszcie jednak nastał dzień 13 marca, kiedy to po raz pierwszy Szarpanina oficjalnie pokazała na scenie „Pierepałki”. Ogólnie rzecz, biorąc – program o kłopotach (swoją drogą, poprzedni był o przestępstwach – wesoła tematyka, nie ma co…).  Taki wybór tematu, gwarantuje możliwość pokazania wielu dziedzin życia. Zaczynając od polskiej kinematografii przez tematykę wojenną,  ubezpieczenia na życie, urzędy, aż do popularnych sklepów „Nie dla idiotów”, dostało się nawet PKP. Szarpanina, w nowym programie nie boi się też tematów kontrowersyjnych, zastanawiają się, co by było gdyby wrócić do dawnych sposobów karania przestępców. Skecz o złoczyńcach powieszonych na krzyżach w Zakopanem z pewnością dla wielu był zbyt kontrowersyjny, ale większość doskonale się bawiła.
                Z pewnością, dla większości widzów, dużym zaskoczeniem była przygotowana bajka pt. „Maciuś i Magiczny Przepis”.   Historia była wyświetlana na slajdach w których na żywo uczestniczyli też aktorzy w specjalnie na tę okazję przygotowanych strojach. Aż szkoda, że bajka nie będzie się w przyszłości nadawała do grania na co dzień, bo potrzebuje specyficznych warunków, ale wywiera bardzo pozytywne wrażenie.
                Po owacjach na stojąco, kwiatach, żelkach itp. przyszedł czas na bisy i tu nastąpiło zaskoczenie, bo 2 z 4 bisów również były zagrane z nowego materiału, co oznacza, że Szarpanina przygotowała ponad półtorej godziny nowych skeczów. Oprócz „pierepałkowych” bisów na scenie Pleciugi zawitały dwa skecze z „Krajm Storys”, publiczność zobaczyła jak wyglądałby wymiar sprawiedliwości gdyby obcięto mu fundusze oraz wizję wojny, którą mogłaby wywołać Szwajcaria.
                Zdaję sobie sprawę z tego, że program będzie teraz podlegał obróbce i cięciom a niektórzy muszą się jeszcze nauczyć tekstów (Szpaq w skeczu o PKP chyba wygrał konkurs na premierową wpadkę ;)). Ale no podobało mi się, tym bardziej, że miałam jakiś tam wgląd w to co się z tym programem dzieje.  Sam klimat premiery podobał mi się bardzo, zwłaszcza pamiątkowe książeczki, które rozdawaliśmy widzom i przygotowanie strojów i rekwizytów. Po występie nie było chyba nikogo kto byłby całkowicie niezadowolony. Poza tym, bardzo ważna rzecz, na występie miał miejsce wielki Come Back Barabasza, cudownie odnalezionej maskotki, która podróżowała kiedyś z Szarpaniną po kraju.
                Teraz przyjdzie czas, żeby zweryfikować jakość „Pierepałek” wszak do pełnej „festiwalowej puli” Szarpaninie brakuje jeszcze zwycięstwa na PACE. Szczerze trzymam kciuki za to, aby w tym roku się to udało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz