17 lipca 2012

Wielki świat, wielki artysta, wielkie zamieszanie – Thomas Anders w Szczecinie


Powiedzieli mi, że Thomas Andres z Modern Talking jest wielką gwiazdą, uwierzyłam na słowo, należę już do pokolenia tych ludzi, którzy ewentualnie kojarzą tylko „Cheri Cheri Lady”, ale powiedzieli, że gwiazda, to ok., gwiazda. Ale nawet mając w głowie to słowo, nie mogłam się spodziewać, tego co miało nastąpić w dniu koncertu w amfiteatrze.
                Od rana gorączka organizacyjna, bo przyjeżdża gwiazda, umówiona konferencja prasowa, zjeżdżają się fan cluby a na korytarzu „trenują” kandydatki do tytuły miss polonia ziemi zachodniopomorskiej, ot impreza towarzysząca koncertowi.  Garderoba przygotowana, co trzeba się chłodzi, wybija godzina konferencji prasowej.
                 Tam też pierwszy raz zobaczyłam fenomen Andresa, ludzi, którzy na sam jego widok wstali i zaczęli bić brawo, zdjęcia tylko w ustalonym czasie, zakaz zbliżania się do gwiazdy, wszystko na najwyższym poziomie. Jednak kulminacja miała dopiero nastąpić, oto koncert się zaczyna, wszystkie miejsca zajęte, ludzie szaleją, średnia wieku publiczności około lat 43-45 a bawią się jakby mieli lat 20. Korzystając z tego, że gwiazda na scenie, czas na obiad na świeżym powietrzu, za sceną, a tam nie lepiej, tłumy ludzi, którym nie udało się kupić biletów stoi za bramami, co odważniejsi próbują bramy przekroczyć, ochrona interweniuje i ludzie wracają za bramę. Koniec koncertu, fajerwerki, dwie minuty i artysty nie ma, odjechał do Berlina, w Szczecinie przecież nie ma pięciogwiazdkowego hotelu.
                 A obsługa koncertu musiała się dopiero teraz zmierzyć z prawdziwą piekielnością. Fani chcą autografów i nie obchodzi ich to, że artysty już w amfiteatrze nie ma, ma wyjść i już, nie pomogły prośby organizatorów, obsługi, ochorniarzy… Wulgaryzmy, obrażanie ludzi organizujących koncert, gdyby nie interwencja szefa ochrony mogło dojść do rękoczynów, ale w porę ludzie zostali wyprowadzeni za bramę.
                Okazało się, że Andres jest faktycznie wielką gwiazdą, tak wielką, jakiej jeszcze nigdy nie widziałam, bo porusza ludzi, którzy na co dzień są statyczni i ułożeni ale to dobrze, że takie gwiazdy odwiedzają Szczecin, w końcu rozrywka nie jest tylko dla dwudziestolatków ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz