Mamy 31 grudnia, kończy się rok. Szybko to jakoś zleciało, ale skoro tak, to czas na podsumowanie.
Wiem, że nie ma kwietnia, zabieg celowy.
WOŚP, pierwszy raz miałam okazję uczestniczyć w zbiórce pieniędzy na rzecz Wielkiej Orkiestry. Razem z dziewczynami postanowiłyśmy zrobić to niekonwencjonalnie, przebrane za Renifera, Śnieżynkę i Mikołaja. Wśród ludzi zrobiłyśmy furorę, zwłaszcza wtedy kiedy zakupiłam czerwony nos klauna i robiłam za Rudolfa czerwononosego. Z okazji WOŚPa w Szczecinie wystąpił kabaret Limo z programem „Dzielnia” dość nietypowy występ to był, bo odbywał się w centrum handlowym a za garderobę dla kabaretu robił przedsionek pomiędzy przesuwanymi drzwiami. Jeszcze wtedy chyba żadna z nas nie podejrzewała jak dużą rolę w tym roku odegra dla nas Limo.
Luty
Coroczny kabareton Walentynowy na rzecz Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Wystąpili Kabaret pod Wyrwigroszem i Babeczki z Rodzynkiem no i szczerze mówiąc nie było tak źle jak się zapowiadało, a zapowiadało się na konkretną katastrofę. Poza tym, razem z Magdą, Paulą, Emilą i Martą zrobiłyśmy pierwszą sesję zdjęciową do konkursu Formacji Chatelet „Wygraj sobie kabaret” sesja zdjęciowa odbyła się pod hasłem „Żule, króliki i inne takie…” i miała miejsce obok szczecińskiego amfiteatru.
Marzec
Ten miesiąc upłynął pod hasłem „Weekend z KSM” bo na ostatni weekend marca właśnie ten kabaret przyjeżdżał do Gryfina i Szczecina. To wydarzenie zapamiętam przede wszystkim przez to, że podczas występu w Gryfinie Paula i Ja obchodziłyśmy urodziny. Ostatnie takie w pełni normalne spotkanie z KSM. No i poznałyśmy Czesuafów którzy od tego czasu często pojawiali się w mojej świadomości. Pierwszy raz widziałam wtedy na scenie Nowaków, kompletnie mnie wtedy do siebie nie przekonali, okazało się że odebrałam tylko mylne pierwsze wrażenie. Marzec to poza tym, to w Szczecinie miesiąc koncertowy, byłam na dwóch koncertach, Strachów na Lachy i Happysad, SNL spełniło moje wszystkie oczekiwania i oficjalnie to był jeden z najlepszych koncertów na jakim byłam, na Happysad nie było źle, ale najgorsze na nich były te fanki wypuszczone z gimnazjum i niepotrafiące się zachować.
Maj
Przede wszystkim, wzorem roku poprzedniego majówka w Gryfinie. Limo, Formacja Chatelet i Kabaret Młodych Panów, skład dosyć rzadko u nas spotykany dlatego atrakcyjny. No i to prowadzenie w wykonaniu Szymona i Wojtka, miło było zobaczyć w tak niecodziennej roli. Poznałam Julkę, to niewątpliwie ważny aspekt maja, bo Julka od tego czasu bardzo często towarzyszyła w realizacji głupich pomysłów. Zrobiłyśmy już drugą sesję zdjęciową do konkursu Formacji, tym razem pt. „Żeńskie Plemniki Kochają Formację” i dzięki tej sesji wyspecjalizowałyśmy się w malowaniu po koszulkach. W maju zobaczyłam też jeden z lepszych programów kabaretowych tego roku, „Sex, Alkohol i Książki” Neo-Nówki, spodobało mi się chyba przede wszystkim za obecność zespołu Żarówki który dbał o oprawę muzyczną no i za nowości bo znałam wcześniej może 2-3 skecze. Na zakończenie maja w Szczecinie odbyło się chyba najważniejsze (obok SZPAKa) wydarzenie kabaretowe roku, Szczecińska Gala Kabaretowa podczas której miałam niewątpliwą przyjemność pracować przy obsłudze artystów. Niesamowite wrażenia, niesamowite kabarety, 13 godzin pracy, które przeleciało zdecydowanie za szybko.